Oj,
chyba ostatnio wykrakałem, jak marudziłem, że pospałbym dłużej
zamiast iść do pracy. No i udało mi się poleżeć dziś do 10... :)
Wczoraj
po południu dostałem telefon z biura, że chwilowo mam NIE iść
do pracy, zanosi się przerwa 2-3 dniowa. Jak wróciłem do pokoju
okazało się, że Magister też dostał taki telefon. Nie
usłyszeliśmy właściwie większego wyjaśnienia oprócz tego, że
mamy czekać na informację.
Postanowiliśmy
iść do biura i wybadać sytuację…
Okazało
się, że jest kilka osób, które spotkał podobny los. Jak się
dowiedzieliśmy, za taki obrót rzeczy odpowiedzialnych jest kilka
podmiotów.
Już wyjaśniam:
Już wyjaśniam:
Po
pierwsze - firma SBAFlex jest moim pracodawcą, a więc zgodnie z
umową powinna mi zapewnić pracę. Ale jak się dobrze wczytać w
umowę, to okazuje się, że może ona ulec rozwiązaniu jeśli
zakończy się projekt do którego zostałem zatrudniony.
Taka
elastyczna umowa ma dwa końce: po pierwsze mogę wcześniej skończyć
pracę – opcja dla mnie niekorzystna. Mogę też tę umowę
przedłużyć, jeśli oczywiście sam projekt też się przedłuży.
Po
drugie, SBAFlex rekrutuje pracowników (za pośrednictwem SBA Euro w
Polsce) na zlecenie swoich klientów, czyli firm w których pracuję
ja, moi koledzy i koleżanki.
Okazuje
się, że tutaj jest pies pogrzebany…
Bywa
tak, że klienci składają zapotrzebowanie na 200 osób, a przybywa
tych osób tylko 150. No i… oczywiście klienci są
niezadowoleni, przyszła współpraca z SBAFlex staje pod znakiem
zapytania.
Bywa
też tak, że klienci składają zapotrzebowanie na 200 osób,
SBAFlex ma 200 osób gotowych do pracy, a… tu część klientów
dzwoni, że potrzebują od jutra o 50 osób mniej. No i co
teraz z tymi 50 osobami? Trzeba im szukać innego zajęcia i to
szybko. W zależności od momentu w roku udaje się to szybciej,
wolniej lub nie udaje wcale :/ Tak też się stało w moim przypadku.
Klient
SBAFlex, czyli firma, w której pracuję produkuje na zlecenie swoich
klientów. Takie firmy są też zależne od zewnętrznych zleceń.
Niektórzy mają stałą produkcję bez względu na moment w roku,
ale jest ich bardzo niewielu. A cała reszta musi się dostosować do
rynku.
Jeśli
z dnia na dzień mają informację od odbiorców, że trzeba zwolnić
produkcję bo potrzeba mniej ich towarów – automatycznie
potrzebują także mniej ludzi na linii produkcyjnej i część osób idzie na
przymusowy urlop.
Znalezienie
rozwiązania jest uzależnione od sytuacji na rynku i pory roku. Tak,
pory roku - ponieważ w okresie świąt Bożego Narodzenia,
Wielkanocy czy innych dni w roku - na przykład zakłady spożywcze czy
mięsne, mają zwiększoną produkcję i potrzebują więcej ludzi,
nawet na krótki okres czasu. Co jest idealnych rozwiązaniem dla
osób „pomiędzy” jedną pracą a drugą.
To
się chyba właśnie nazywa elastyczne zatrudnienie, praca tymczasowa
:) Jaki plus? Właśnie odpoczywam sobie w domu korzystając z
długiego weekendu – we wszystkim trzeba odnaleźć jakieś dobre
strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz