poniedziałek, 21 stycznia 2013

No i co z tą pracą...

Oj, chyba ostatnio wykrakałem, jak marudziłem, że pospałbym dłużej zamiast iść do pracy. No i udało mi się poleżeć dziś do 10... :)
Wczoraj po południu dostałem telefon z biura, że chwilowo mam NIE iść do pracy, zanosi się przerwa 2-3 dniowa. Jak wróciłem do pokoju okazało się, że Magister też dostał taki telefon. Nie usłyszeliśmy właściwie większego wyjaśnienia oprócz tego, że mamy czekać na informację.
Postanowiliśmy iść do biura i wybadać sytuację…
Okazało się, że jest kilka osób, które spotkał podobny los. Jak się dowiedzieliśmy, za taki obrót rzeczy odpowiedzialnych jest kilka podmiotów.
Już wyjaśniam: 

Po pierwsze - firma SBAFlex jest moim pracodawcą, a więc zgodnie z umową powinna mi zapewnić pracę. Ale jak się dobrze wczytać w umowę, to okazuje się, że może ona ulec rozwiązaniu jeśli zakończy się projekt do którego zostałem zatrudniony.
Taka elastyczna umowa ma dwa końce: po pierwsze mogę wcześniej skończyć pracę – opcja dla mnie niekorzystna. Mogę też tę umowę przedłużyć, jeśli oczywiście sam projekt też się przedłuży.
Po drugie, SBAFlex rekrutuje pracowników (za pośrednictwem SBA Euro w Polsce) na zlecenie swoich klientów, czyli firm w których pracuję ja, moi koledzy i koleżanki.
Okazuje się, że tutaj jest pies pogrzebany…
Bywa tak, że klienci składają zapotrzebowanie na 200 osób, a przybywa tych osób tylko 150. No i… oczywiście klienci są niezadowoleni, przyszła współpraca z SBAFlex staje pod znakiem zapytania.
Bywa też tak, że klienci składają zapotrzebowanie na 200 osób, SBAFlex ma 200 osób gotowych do pracy, a… tu część klientów dzwoni, że potrzebują od jutra o 50 osób mniej. No i co teraz z tymi 50 osobami? Trzeba im szukać innego zajęcia i to szybko. W zależności od momentu w roku udaje się to szybciej, wolniej lub nie udaje wcale :/ Tak też się stało w moim przypadku.

Klient SBAFlex, czyli firma, w której pracuję produkuje na zlecenie swoich klientów. Takie firmy są też zależne od zewnętrznych zleceń. Niektórzy mają stałą produkcję bez względu na moment w roku, ale jest ich bardzo niewielu. A cała reszta musi się dostosować do rynku.

Jeśli z dnia na dzień mają informację od odbiorców, że trzeba zwolnić produkcję bo potrzeba mniej ich towarów – automatycznie potrzebują także mniej ludzi na linii produkcyjnej i część osób idzie na przymusowy urlop.
Znalezienie rozwiązania jest uzależnione od sytuacji na rynku i pory roku. Tak, pory roku - ponieważ w okresie świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy innych dni w roku - na przykład zakłady spożywcze czy mięsne, mają zwiększoną produkcję i potrzebują więcej ludzi, nawet na krótki okres czasu. Co jest idealnych rozwiązaniem dla osób „pomiędzy” jedną pracą a drugą.

To się chyba właśnie nazywa elastyczne zatrudnienie, praca tymczasowa :) Jaki plus? Właśnie odpoczywam sobie w domu korzystając z długiego weekendu – we wszystkim trzeba odnaleźć jakieś dobre strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz