piątek, 29 marca 2013

Wielkanoc :)

Wielkanoc w pełni :) Inaczej będzie wyglądać w Polsce, a inaczej w Holandii. Ten kto zostaje w Holandii (tak jak ja) może nie poczuć tej atmosfery, ale jest kilka rzeczy, które można zrobić, aby upodobnić holenderską Wielkanoc, do tej, którą znamy w Polsce. Oczywiście tutaj w NL także można poświęcić koszyczek wielkanocny! I robi to nawet nieliczna grupa Holendrów, a nie tylko Polacy w polskich parafiach. Bez problemu można także podtrzymać tradycję polewania niewiast wodą - ale myślę, że z racji pogody, która jest niestety niezadowalająca, powinniśmy mieć na uwadze zdrowie i polewać umiarkowaną ilością w zamkniętym pomieszczeniu :)

Z okazji świąt wielkanocnych chciałbym Wam wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia :)


Przede wszystkim zdrowia i szczęścia, ale także: szybkiego nadejścia wiosny, smacznego jajka, mokrego dyngusa (ale tylko w połączeniu z ciepłą wodą), wielu czekoladowych jajeczek do zjedzenia i dużo, dużo, dużo optymizmu!


wtorek, 26 marca 2013

W pogoni za czekoladowym króliczkiem, czyli jak wygląda Wielkanoc w Holandii



Wielkanoc zbliża się już wielkimi krokami. Dlatego ten wpis chciałbym poświęcić obchodom tego święta w Holandii. W tym roku będzie na pewno wiele czekoladowych jajek i zajączków, dużo jedzenia i… gigantyczne ognisko! Trzeba jednak zaznaczyć, że większość Holendrów nie obchodzi tych świąt. Jednak pozostali jakoś tam świętują :) Zobaczmy jak...

wtorek, 19 marca 2013

Fajny fajans


Powiew tradycji :)

Jeszcze jeden element rozpoznawczy Holandii – fajans, czyli dla niewtajemniczonych: pewien rodzaj ceramiki, który jest bardzo podobny do porcelany. Holenderskie miasto Delft jest zagłębiem tak zwanego Delfts blauw. Przedmioty z białego fajansu i koniecznie z niebieskimi ozdobnikami są kolejną rzeczą bardzo chętnie wywożoną przez turystów. 

piątek, 15 marca 2013

Seks w wielkim mieście



Charakterystycznym elementem Amsterdamu jest Dzielnica Czerwonych Latarni, która sławna jest na całym świecie. Jest odwiedzana przez mnóstwo turystów, głównie z ciekawości, ze względu na swój dosyć nietypowy charakter, jak i aspekty związane z kulturą oraz historią tego miejsca. Skąd wzięła się w ogólne nazwa tej dzielnicy? Czy warto choć na chwilę się tam zapuścić? Jasne!

poniedziałek, 11 marca 2013

Holandia nie tylko dla facetów…



Jaki jest stereotypowy przykład Polaka w Holandii – mężczyzna, który ciężko pracuje fizycznie. Nie znalazł pracy w Polsce, zostawił więc całą swoją rodzinę, aby zarobić trochę grosza. Ewentualnie student, który dorabia sobie podczas wakacji, aby jakoś przeżyć resztę roku akademickiego. Albo taki SeBA, co nie poszedł na studia, tylko zaraz śmignął do Niderlandów. To już jednak mit, struktura osób wyjeżdżających do Niderlandów znacznie się zmieniła. Obecnie na wyjazd w celach zarobkowych decyduje się coraz więcej dziewczyn.

piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet w Holandii



W Holandii Międzynarodowy Dzień Kobiet jest obchodzony na rożne sposoby, ale na pewno nie tak jak w Polsce. Nie ma zwyczaju dawania bukietów kwiatów, mimo że Holendrzy mają tulipanów pod dostatkiem. Nie ma też tradycji dawania pary rajstop w prezencie ;) Ale na szczęście ten mało romantyczny zwyczaj w Polsce też zanika lub już nawet zanikł bezpowrotnie (chodzi oczywiście o rajstopy, nie kwiaty). 

wtorek, 5 marca 2013

Sabot – osobliwy but holenderski




Może omówimy kolejny element rozpoznawczy Holandii :) Jednym z symboli tego kraju jest tak zwany sabot. Jest to fikuśny drewniany but. Można go znaleźć w każdym sklepie z pamiątkami, czy to w formie breloczka czy nawet kolczyków. Bardziej zapaleni turyści mogą sobie kupić nawet takie buty i przechadzać się w nich po ulicach Amsterdamu czy Rotterdamu, a nawet po powrocie z wycieczki do Kraju Tulipanów – ale wątpię w to, że będą one wygodne (mogę się mylić, nigdy nie miałem ich na nogach). Kto wie? 

piątek, 1 marca 2013

Wiatraki


Wiatraki bez wątpienia są najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu Holandii. Zastanawiało mnie zawsze, dlaczego właśnie w tym kraju jest ich tak wiele. Dlatego też dziś postanowiłem napisać właśnie o nich – ile ich tak naprawdę jest, do czego służą…