Koniec roku już za nami, czas na parę
podsumowań, oraz parę nowych misji do zrealizowania :) Powiem Wam,
że to co założyłem sobie na początku zeszłego 2012 roku udało
mi się zrealizować w 75%. Moim zdaniem to bardzo dobry wynik.
W zeszłym roku postanowiłem:
- znaleźć dobrą pracę (jest)
- zacząć podróżować (jest –
no bo podróżuję po Holandii :)
- znaleźć sobie w końcu
dziewczynę (jeeeest)
- kupić samochód.....
Nie zrealizowałem tylko ostatniego
punktu. Zatem uważam, że automatycznie powinien on przejść na rok
2013 :)
Tak więc moje plany do zrealizowania
są następujące:
- kupić samochód (może urozmaicę,
żeby nie było nudno: szybki, sportowy, wygodny... no i oczywiście niebieski)
- zdrowiej się odżywiać
- więcej ćwiczyć
- wysypiać się
Swoją decyzję motywuję :) …moim
dotychczasowym sposobem życia. Po pierwsze, faktycznie muszę
zmienić trochę dietę. Faza uczenia się gotować dała mi trochę
w kość. Jadłem na początku dużo tak zwanych gotowców. Poza tym
moja miłość do holenderskich frytek wzięła górę nad zdrowym
rozsądkiem, i powiem szczerze – jadam ich chyba trochę za dużo.
Mimo to nie przejadły mi się jeszcze. No ale trzeba trochę
ograniczyć. Należy także zredukować spożycie kapsalonu oraz
holenderskiego złocistego napoju, który tak mi przypadł do gustu.
Ale wiadomo, że niestety brzuch rośnie właśnie od piwa.
To postanowienie ciągnie za sobą
automatycznie kolejne – wzmożenie wysiłku fizycznego. Póki
jeszcze mogę korzystać z dobrodziejstwa lodowiska, planuję
częściej jeździć na łyżwach, w końcu jestem w tym dobry :) A
gdy lód stopnieje zacznę wybierać się na jogging. Mieszkam w
całkiem ładnej okolicy, Tilburg z pewnością nadaje się na takie
eskapady. Muszę tylko uważać na rowery. Tak, pierwsza zasada
Holandii: uważaj na rowery, są wszędzie! ;) Jak już poprawię
swoją kondycję (co nie nastąpi tak szybko) to planuję zapisać
się na siłownię.
Jeśli chodzi o wysypianie się to
tylko moja wina, przez to, że za dużo siedzę przed kompem, i
chociażby piszę wpisy na bloga po nocach :) Mam nadzieję, że uda
mi się sypiać po 8h dziennie, ale bez drzemek, bo zaburzają one
mój dzienny rytm, i chce mi się jeszcze bardziej spać.
A teraz bardzo ważne pytanie właśnie
do Was :) Jak wytrwać w tych wszystkich postanowieniach? Macie
jakieś sprawdzone sposoby na motywację? Obawiam się właśnie, że
mogę nie być tak zdeterminowany jak w zeszłym roku. Może pomoże
mi to, że podzieliłem się z Wami moimi celami i to mnie zobowiąże
do ich zrealizowania. Może Wam też to jakoś ułatwi działanie?
Zachęcam do dzielenia się swoimi postanowieniami, na przykład w
komentarzach do mojego wpisu :)
Nie wierzę, że nie macie ani jednego
noworocznego postanowienia :)
jeśli masz zamiar prowadzić zdrowy tryb życia
OdpowiedzUsuńto kup rower zamiast samochodu,zawsze to zdrowiej dla Ciebie i dla planety;)
No racja, rower jest OK, szczególnie w NL. Tylko czasem fajnie jest się przejechać wozem... np. jak pada deszcz - jest trochę wygodniej, czy na większe zakupy, czy wycieczka na weekend :)
Usuń