piątek, 9 listopada 2012

Jak znaleźć pracę?


Kolejna ważna rzecz odnoście wyprowadzki do Holandii – od czego zacząć? Na pewno nie podchodzić do sprawy jak pies do jeża, tylko śmiało zdecydowanie i z dużą dozą odwagi udać się do agencji zatrudnienia. Już Wam mówię jak przygotować się do takiej wizyty, tylko przypomnę sobie jak to było w moim przypadku...

A już wiem! Musicie wziąć ze sobą dokument potwierdzający, że Wy to Wy, a nie jakiś szpieg z krainy Deszczowców, albo w przypadku szanownych Pań, jakaś Mata Hari – bardzo znana holenderska kobieta szpieg :) Wracając do wątku, jeśli macie również prawo jazdy, zabierzcie je ze sobą koniecznie. Niektóre oferty pracy wymagają posiadania uprawnień „kierowniczych”, hehe. Pomocne przy procesie rekrutacji są także zaświadczenia o odbytych kursach oraz szkoleniach. Zawsze może trafić się posadka, która będzie wymagała określonych umiejętności, potwierdzonych oczywiście papierkiem. Takie prace często wiążą się z wyższą stawką, więc jeśli do tej pory nie próżnowaliście i braliście udział w jakichś kursach, to teraz przyszedł czas, aby się tym pochwalić.

Jeżeli byliście już kiedyś w pracy w Holandii to na pewno posiadacie coś takiego jak numer BSN, zwany też SoFi – jeżeli tak, to także musicie go mieć przy sobie. Ci, którzy dopiero próbują swoich sił w „Wiatrakowni” – taki numer otrzymają. Jest to coś w stylu polskiego numeru NIP. Jeśli posiadacie aktywne konto w banku holenderskim, należy dostarczyć również kartę bankomatową.

A teraz WARNING albo ACHTUNG! Przygotujcie się na sprawdzenie Waszych zdolności językowych podczas rozmowy w biurze pośrednictwa pracy. Komunikatywne posługiwanie się językiem obcym jest bardzo ważne w Holandii. Czasem parę słówek w języku angielskim naprawdę się przydaje, bo wiadomo, że nie każdy od razu zacznie płynnie gawędzić po niderlandzku, a każdy Holender angielski zna, i to bardzo usprawnia komunikację z Polakami. Jeśli w liceum choć trochę uważaliście na lekcjach języka angielskiego – to bardzo dobrze :) How do you do?

Po miłej rozmowie w sprawie pracy, na pewno dopasują Wam jakąś fajną posadkę, odpowiednią jeśli chodzi o Wasze preferencje, umiejętności, a nawet płeć – bo przecież dziewczynie nikt nie każe dźwigać jakichś wielkich ciężarów w magazynach. Mojej ukochanej Karolinie (którą poznałem w Holandii, i to kolejny plus mojego wyjazdu) zaproponowali fajną pracę w magazynie, jest bardzo zadowolona.

Jak wszystko z polskiej strony dobrze pójdzie, to holenderski pracodawca potwierdza Wasz wyjazd i już możecie jechać :) Wcześniej w biurze pośrednictwa pracy w Polsce należy podpisać umowę przedwstępną. Później po przyjeździe, podpiszecie jeszcze jedną umowę, już z Holendrami.

1 komentarz:

  1. Hejka, fajnie piszesz...ale Twoj zachwyt nad Tym jak tu jest pieknie i wspaniale jest przerazajacy...Wiele rzeczy tez ciuteczke rozmija sie z prawda tak jak
    ' BSN numer zwany tez SOFI' .Jego nikt Sofi nie przezywa, to jest po prostu SOFI numer, czyli, skrot od sociaal-fiscaal nummer (tak jak Polski NIP).
    Natomiast BSN i SOFI nummer to jednak nie to samo. BSN otrzymujesz, w momencie meldunku w Holenderskiej gminie, wtedy Twoj SOFI staje sie BSN, tylo nazwa oczywiscie, bo numer na zawsze pozostaje ten sam ( To tak jak polski PESEL I NIP razem wziete).
    Pewnie jeszcze tego nie wiesz, bo w koncu pracujac przez agencje, nie masz meldunku w gminie tylko nadany adres korespondencyjny.
    Nic straconego, zawsze mozesz wygooglowac. Polecam swietne cwiczonko do nauki Holenderskiego !!!

    OdpowiedzUsuń