Kolejna ważna rzecz odnoście
wyprowadzki do Holandii – od czego zacząć? Na pewno nie
podchodzić do sprawy jak pies do jeża, tylko śmiało zdecydowanie
i z dużą dozą odwagi udać się do agencji zatrudnienia. Już Wam
mówię jak przygotować się do takiej wizyty, tylko przypomnę
sobie jak to było w moim przypadku...
A już wiem! Musicie wziąć ze sobą
dokument potwierdzający, że Wy to Wy, a nie jakiś szpieg z krainy
Deszczowców, albo w przypadku szanownych Pań, jakaś Mata Hari –
bardzo znana holenderska kobieta szpieg :) Wracając do wątku, jeśli
macie również prawo jazdy, zabierzcie je ze sobą koniecznie.
Niektóre oferty pracy wymagają posiadania uprawnień
„kierowniczych”, hehe. Pomocne przy procesie rekrutacji są także
zaświadczenia o odbytych kursach oraz szkoleniach. Zawsze może
trafić się posadka, która będzie wymagała określonych
umiejętności, potwierdzonych oczywiście papierkiem. Takie prace
często wiążą się z wyższą stawką, więc jeśli do tej pory
nie próżnowaliście i braliście udział w jakichś kursach, to
teraz przyszedł czas, aby się tym pochwalić.
Jeżeli byliście już kiedyś w pracy
w Holandii to na pewno posiadacie coś takiego jak numer BSN, zwany
też SoFi – jeżeli tak, to także musicie go mieć przy sobie. Ci,
którzy dopiero próbują swoich sił w „Wiatrakowni” – taki
numer otrzymają. Jest to coś w stylu polskiego numeru NIP. Jeśli
posiadacie aktywne konto w banku holenderskim, należy dostarczyć
również kartę bankomatową.
A teraz WARNING albo ACHTUNG!
Przygotujcie się na sprawdzenie Waszych zdolności językowych
podczas rozmowy w biurze pośrednictwa pracy. Komunikatywne
posługiwanie się językiem obcym jest bardzo ważne w Holandii.
Czasem parę słówek w języku angielskim naprawdę się przydaje,
bo wiadomo, że nie każdy od razu zacznie płynnie gawędzić po
niderlandzku, a każdy Holender angielski zna, i to bardzo usprawnia
komunikację z Polakami. Jeśli w liceum choć trochę uważaliście
na lekcjach języka angielskiego – to bardzo dobrze :) How do you
do?
Po miłej rozmowie w sprawie pracy, na
pewno dopasują Wam jakąś fajną posadkę, odpowiednią jeśli
chodzi o Wasze preferencje, umiejętności, a nawet płeć – bo
przecież dziewczynie nikt nie każe dźwigać jakichś wielkich
ciężarów w magazynach. Mojej ukochanej Karolinie (którą poznałem
w Holandii, i to kolejny plus mojego wyjazdu) zaproponowali fajną
pracę w magazynie, jest bardzo zadowolona.
Jak wszystko z polskiej strony dobrze
pójdzie, to holenderski pracodawca potwierdza Wasz wyjazd i już
możecie jechać :) Wcześniej w biurze pośrednictwa pracy w Polsce
należy podpisać umowę przedwstępną. Później po przyjeździe,
podpiszecie jeszcze jedną umowę, już z Holendrami.
Hejka, fajnie piszesz...ale Twoj zachwyt nad Tym jak tu jest pieknie i wspaniale jest przerazajacy...Wiele rzeczy tez ciuteczke rozmija sie z prawda tak jak
OdpowiedzUsuń' BSN numer zwany tez SOFI' .Jego nikt Sofi nie przezywa, to jest po prostu SOFI numer, czyli, skrot od sociaal-fiscaal nummer (tak jak Polski NIP).
Natomiast BSN i SOFI nummer to jednak nie to samo. BSN otrzymujesz, w momencie meldunku w Holenderskiej gminie, wtedy Twoj SOFI staje sie BSN, tylo nazwa oczywiscie, bo numer na zawsze pozostaje ten sam ( To tak jak polski PESEL I NIP razem wziete).
Pewnie jeszcze tego nie wiesz, bo w koncu pracujac przez agencje, nie masz meldunku w gminie tylko nadany adres korespondencyjny.
Nic straconego, zawsze mozesz wygooglowac. Polecam swietne cwiczonko do nauki Holenderskiego !!!