Wiatraki bez wątpienia są najbardziej
charakterystycznym elementem krajobrazu Holandii. Zastanawiało mnie
zawsze, dlaczego właśnie w tym kraju jest ich tak wiele. Dlatego
też dziś postanowiłem napisać właśnie o nich – ile ich tak
naprawdę jest, do czego służą…
Jeśli chodzi o ich liczebność - w
dzisiejszych czasach jest ich w Holandii nadal bardzo dużo. Szacuje
się, że nawet ponad 1000. To całkiem pokaźna liczba, biorąc pod
uwagę rozmiar tego kraju. Jednak jeśli podliczyć by wiatraki
istniejące, i te które już zostały zburzone/zdemontowane/rozpadły
się, na terenie Holandii mogłoby ich być nawet 4 tysiące.
Holendrzy, z tego co wiem, próbują wrócić do „wiatraczanych”
lat świetności i odbudować dawną potęgę – zabierają się za
przebudowę, renowację i budowę nowych obiektów. Możliwe, że
wychodzą z założenia, że im więcej mamy wiatraków, tym jesteśmy
bardziej holenderscy :)
Zastosowanie wiatraków
Jedynym przeznaczeniem wiatraków nie
jest produkcja mąki, jak wielu z nas może się wydawać. W Holandii
mają one naprawdę wiele zastosowań. Mogą mielić gorczycę,
niezbędną do produkcji musztardy czy pigmenty, które później
wykorzystywane są do produkcji farb. Można wyrabiać nimi papier,
tytoń, konopie, pszenicę, jęczmień. Mogą wspomagać pracę w
tartakach, a także służyć do wytwarzania oleju oraz do osuszania
niezwykle mokrego (jak już na pewno wiecie) holenderskiego lądu –
służyły zresztą w masowej skali do wypompowywania wody. Tak
naprawdę, gdyby nie wiatraki to część Holandii najprawdopodobniej
pływałaby pod wodą. Najlepsze jest to, że im prostsza konstrukcja
wiatraka, tym jest on lepszy – sekret tkwi w właśnie w prostocie.
Wiatraki holenderskie są dosyć prymitywne jeśli chodzi o
konstrukcję. Ich „żagle” (fachowo zwane chyba śmigłami) to
najczęściej skrawki płótna, a wszystko trzeba robić ręcznie –
nie ma w nich żadnej automatyzacji i elektroniki. To także ma swój
urok. A takie urokliwe wiatraki można znaleźć między innymi w…
Kinderdijk
Mieścina z największą liczbą
wiatraków na jednego mieszkańca. A tak na serio, jest to wieś
położona kilkanaście kilometrów od Rotterdamu. Jest bardzo
popularną atrakcją turystyczną, a to za sprawą nagromadzenia
zabytkowych wiatraków. Zostały one zbudowane w XVIII wieku, aby
osuszać bardzo podmokły teren, na którym położona jest
miejscowość Kinderdijk. Można o niej przeczytać na stronie
http://www.kinderdijk.com/.
Zaanse Schans
Kolejne miejsce z dużym zagęszczeniem
wiatraków. Znajduje się w Zaandam. Jest to taki swego rodzaju
skansen, bardzo popularny wśród zwiedzających. Można zrobić
sobie całkiem miłą wycieczkę po tym miasteczku. Więcej
szczegółów na stronie http://www.zaanseschans.nl/
- jest wersja angielska.
Jeśli chcecie poświęcić się
dalszym badaniom nad holenderskimi wiatrakami – istnieje
internetowa baza danych. Znajdziecie w niej pokaźny katalog tych
obiektów, wraz ze zdjęciem, adresem czy nawet zastosowaniem danego
wiatraka. Oto adres: http://www.molendatabase.nl/nederland/zoek_e.php
I na koniec - podobno według holenderskiego prawa turystów, istnieje obowiązek zrobienia przynajmniej jednego zdjęcia wiatraka. Bez tego nie wypuszczą z kraju :)
Kinderdijk to malownicza miejscowość |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz